„Jak było na WAW.ac” by Kasia Barc
Kasia była pierwszą osobą, która zaaplikowała do akceleratora. Strasznie się wtedy ucieszyłam, że chce z nami zakcelerować OddamOdpady.pl. Podczas warsztatów dała się poznać jako dobry duch i dziewczyna z ogromną charyzmą i życiową mądrością. Przysłała mi wczoraj wieczorem swoje przemyślenia na temat WAW.ac – miłe
Dlaczego?
“Biznes to relacje. Tutaj budujemy kapitał społeczny.”
Chwilę po tym stwierdzeniu mieliśmy na cztery dni zawiesić działania nad naszymi drogimi startupami (których potrzeba ulepszenia przyciągnęła nas do Waw.ac) na rzecz pracy nad nowymi, dość szybko wygenerowanymi pomysłami na dowolny biznes.
“Poważnie? Mamy poświęcić całe cztery dni na projekt, który jest sztuką dla sztuki?” pomyślałam w pierwszej chwili, ale gdy poznałam wizję Ani i Andrzeja poczułam, że to nie może być zła droga.Nie wyobrażacie sobie jak doskonała droga to była. Nie przez sam pomysł programu, ale przez pierwszorzędną realizację.
Jak?
Program okazał się wielowymiarowym laboratorium, w którym odkrywaliśmy ukryte w nas umiejętności, poznawaliśmy swoje mocne strony. Otrzymana dawka supertajemnej wiedzy stała się drugorzędną wartością wobec narzędzi, w które wyposażyliśmy się sami pod wpływem programu – narzędzi, które przydadzą się nie tylko na poligonie biznesowym, ale również w wielu aspektach życia.
Zdobyliśmy szalenie solidne i spersonalizowane wędki.
Co?
Cel. Każdy z nas ma cel, ale nie każdy potrafi go nazwać. Nie mówiąc o atrakcyjnym przekazaniu tej wizji innym. Mój prywatny waw.acowy sukces polega na tym, że w końcu (!) wyartykułowałam po co właściwie przenoszę odpady do internetu. Do czego prowadzą te pozornie rozproszone działania w sieci, warsztaty, poszukiwanie nowych rozwiązań. Zobaczyłam szerszy obraz, nowe perspektywy. Teraz nie mogę się doczekać, aż na nowo skonfrontuję tę wizję z rynkiem.
Praca. Nie ważne skąd jesteś. Nie ważne na jakim etapie jest Twój projekt. Ważne, że chcesz się rozwijać, zadawać pytania, znajdować motywację do ciężkiej pracy.
Relacje. Zatarły się granice pomiędzy uczestnikami, organizatorami i mentorami. Powstała neutralna przestrzeń do wymiany doświadczeń, poglądów, wizji. Tutaj nikt nie pytał “Co możesz mi dać?” tylko “Jak mogę Ci pomóc?”. A to jest bardzo zaraźliwe pytanie, budujące dobre samopoczucie u rozmówców i (jak się okazało) otwieracz nowych przedsięwzięć
I nie wiem czy wszyscy się zgodzą z moim spostrzeżeniem, że powstała fajna startupowa wioska z wodzem Andrzejem na czele, wszechogarniającą opiekunką Anią i społecznością empatycznych i pomocnych poszukiwaczy przygód (sukcesów i porażek).
***
Spójrz na tytuły powyższych akapitów – mówią Ci coś?
Jeśli nie, zchęcam Cię gorąco do prześledzenia koncepcji “the Golden Circle” Simona Sinka i obejrzenia jednej z najbardziej odjechanych TEDowych prezentacji. Przez chwilę poczujesz klimat towarzyszący nam przez cztery dni na Waw.ac w Centrum Przedsiębiorczości Smolna.